Film „Body/Ciało” w reżyserii Małgorzaty Szumowskiej jest filmem psychologicznym na pograniczu tragifarsy. Opowiada o śmierci żony i matki głównych bohaterów, którzy próbują odnaleźć się w nowej, trudnej sytuacji. Jest to film o cierpieniu, ale nie ma w nim patosu ani martyrologii. Jest raczej ciepłą, nieco humorystyczną opowieścią o trudnych relacjach ojca i córki oraz ich lękach, błędach, słabościach. Innym głównym wątkiem jest tytułowe ciało oraz jego obecność po śmierci. Pojawia się kwestia o obecności duchów w naszym życiu. Film nie odpowiada jednocześnie, czy one są czy nie, ale na pewno prezentuje, czy ich obecność w jakiś sposób pomogłaby nam w naszym dalszym życiu i złagodziła nasz ból. Główną bohaterką jest psychoterapeutka Anna, która straciła swoje dziecko. Długo nie mogła poradzić sobie z własnym cierpieniem, aż pewnego dnia, jak opowiadała swoim pacjentom, zobaczyła swojego synka siedzącego obok niej. Wtedy łatwiej jej było dalej żyć i pomagać innym. Anna organizuje seanse spirytystyczne, jak mówi odkryła w sobie medium i w ten sposób pomaga ludziom. Poznaje ojca i córkę, którzy nie mogą sobie poradzić ze śmiercią żony i matki. Ojcem jest cyniczny i wiecznie zapracowany prokurator, który tak przyzwyczaił się do oględzin ludzkich zwłok, że nie robi to na nim żadnego wrażenia. Potrafi spokojnie jeść posiłek tuż po sekcji, a także na zimno analizować wszystkie fakty. Jednak jest też bezradny i zagubiony, gdy jego własna córka Olga cierpi na anoreksję i musi przebywać w różnych szpitalach i ośrodkach terapeutycznych. Zwłaszcza po śmierci żony otwierają mu się oczy i wreszczcie zaczyna dostrzegać córkę. Wtedy szuka dla niej pomocy w różnych, nawet irracjonalnych formach. Na początku wyśmiewa i neguje metody Anny, która działa wbrew rozumowi i nauce. Jednak z czasem akceptuje jej metody i wykonuje wszystkie jej polecenia, a nawet daje się namówić na seans spirytystyczny, który równocześnie jest znakomitą sceną finałową i puentą filmu.
Niewątpliwym atutem filmu jest jego emocjonalność i naturalność osadzona w polskim realizmie blokowiska. Nie ma tu żadnych duchowych ekscesów, straszenia czy szukania sensacji. Kwestia obecności duchów istnieje raczej po to, aby pokazać lęki i emocje bohaterów, a nie rozstrzygać, czy one są czy też nie. Motywem przewodnim jest ciało – te martwe i żywe, cierpiące, starzejące się i zniszczone chorobą oraz kwestia podejścia do niego. Znakomite kreacje Mai Ostaszewskiej, Janusza Gajosa i debiutantki– Justyny Suwały zasługują na szczególne uznanie. Zderzenie ich osobowości, emocjonalności i odmienności jest bardzo interesujące i skupia naszą uwagę. Portrety są klarowne i bardzo precyzyjnie pokazane, co jest wielkim atutem filmu, a także sukcesem operatora kamery, który skupia się na twarzach bohaterów. Film został doceniony nagrodą Złotego Lwa w Berlinie i zasługuje na naszą uwagę.
Kontakt |
O Nas |
Polityka prywatności |
Regulamin |
Ogłaszaj się z nami |
Prasa |
Kwiz |
Deklaracja Misji |
Sklep
©2016 Polski Domek.