„Kocham swoje miasto!” – od tego należałoby zacząć i nie ma mowy o kochaniu mniej lub więcej…. kocham Warszawę, ale nie za jej klimat i tempo życia, kocham pomimo: brudu, sytuacji na rynku pracy, przeokropnej komunikacji miejskiej….
Wyruszając w podróż do miasta „bardziej” tj. bardziej światowego, bardziej modnego, bardziej czystego i bardziej rozwiniętego kulturalnie i technologicznie rodzi się pytanie, czy jestem w stanie podzielić się z nim wspomnianą wcześniej miłością… Starałem się – czasem mniej, czasem więcej „cudowny Paryż” nie dał jednak rady „zacofanej Warszafce”.
Szczerze mówiąc przed swoim pobytem nie miałem pojęcia o tym jakim miastem jest francuska stolica. Teraz już wiem jakim nie jest, co szokuje i imponuje, co przeraża i wzbudza tęsknotę za ziemią ojczysta… według wielu cudowna mekka zakochanych i pięknej architektury. Miasto wielu kontrastów i kulturowych zawirowań, które niejednokrotnie bezmyślnie się zacierają pozbawiając miasto z ogromnym potencjałem wszelkiego uroku i głęboko skrytego „piękna” – bo takie Paryż ma na pewno. Wiadomo, „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia” – tekst ten powstaje w trzecim z pięciu zaplanowanych dni na emigracji. Gówno wiem gówno widziałem – tak zapewne pomyślą niektórzy z Was, pech chciał, że to właśnie moja skromna osoba dostała zadanie napisania o tym jak było… nie marnując więc czasu i „atramentu”..3…2…1.. „Paris Guide” – zapraszam serdecznie!
ZABYTKI
Jedno trzeba przyznać Pan Gustave Eiffel z przyjaciółmi zrobili dobrą robotę! Wieża, Łuk Triumfalny, Pałac Elizejski robią wrażenie… podobnie jak ceny i kolejki, aby móc doświadczyć tych fantastycznych „dzieł” z bliska. Po 40 minutach oczekiwania i 20 euro mniej w portfelu możemy podziwiać zapierającą dech w piersiach panoramę w której kiedyś zakochał się sam Napoleon, a prawda jest taka, że nie różni się ona zbyt wiele od tej którą możemy podziwiać zza okna warszawskiej Panoramy. Mimo to – jestem na tak.
SZTUKA
Jakkolwiek bym nie próbował udowodnić wyższości Warszawy nad Paryżem jedno trzeba przyznać – muzea pękają w szwach i nie potrzeba do tego Nocy Muzeów. Od Luvru po Muzeum Narodowe…. zainteresowanie jest olbrzymie i zapewne nie bez przyczyny. (nie udało nam się wejść do żadnego z nich).
KULTURA
Otwarci, zamknięci, jedzą żaby lub nie…. z całą pewnością póki nie prowadzimy z nimi relacji na zasadzie sprzedawca – klient to ci ludzie mają nas głęboko w…. wiadomo. Jeśli są wśród Was obywatele świata szczycący się znajomością 40 języków z Chińskim włącznie to i tak macie lekko mówiąc przesrane. Zasada jest prosta: zachciało Ci się podróży do Francji? Masz znać ojczysty język jej rdzennych mieszkańców… w przeciwnym razie – znasz drogę na lotnisko.
RDZENNI MIESZKAŃCY
…nie zmienia to jednak faktu, że jak już znasz przynajmniej połowę francuskiego słownika to nie dość, że będziesz w stanie nawiązać komunikacje to najprawdopodobniej będzie to interakcja niezwykle przyjemna dla obojga rozmówców. Uprzejmi, ciekawi świata i Twoich poglądów tacy właśnie są Francuzi…. prędzej niż w przysłowiową mordę, dostaniecie tu przesłodkiego buziaka, a Panowie uskuteczniający tę a nie inną metodę powitania wcale nie są peda…. homoseksualistami.
FOOD PORN
Jasne… bigosy, pierogi, barszcze, kiełbasa – wszystko to rozumiem, ale mimo to Vive La France! Jeśli jest jakiś powód dla którego z całą pewnością warto odwiedzić miasto dzwonnika z Notre Dame to właśnie jedzenie. Oklepany do granic możliwości zestaw wino + ser + romantyczne świece sprawdza się tu doskonale! Po 30-tej butelce alkoholowego trunku poranki bywają ciężkie… na szczęście cudowne piekarnie umiejscowione w każdym możliwym rogu sprawiają, że w gastronomiczna ekstaza może trwać i trwać…. i trwać – bez przerwy!
HAJS SIĘ… NIE ZGADZA
Warszawa jest droga, tak bez ustanku powtarzają mi Ci, którzy z jakiejś przyczyny postanowili posmakować stolicy naszego pięknego kraju… najwyraźniej nie było ich jeszcze w Paryżu. Ja naprawdę rozumiem, że kasę można mieć lub jej nie mieć, ale paczka Mallboro w cenie 15 euro w towarzystwie piwa w cenie 26 to njadroższy before ever… razem 160 pln. Bawcie się dobrze „rich kids of Snapchat”.
PARYŻ… MIASTEM ŚMIERDZĄCYM I BRUDNYM
Niestety, zaraz obok największych galerii handlowych i najliczniejszych skupisk turystycznych… na niemalże każdym korku towarzyszy nam ten „niepowtarzalny”, francuski odór z wielką kulminacją w podziemiach metra. Nie można mieć jednak wszystkiego… kwestia przyzwyczajenia.
Contact Us |
About Us |
Privacy Policy |
Terms of Use |
Advertise with Us |
Press |
Quiz |
Mission Statement |
Store
©2016 Polski Domek.